Najpiękniej ze wszystkich drzew kwitła ptasia czereśnia. Bogato zwracając na siebie uwagę ludzi i pszczół. Końcem kwietnia z werandy słychać było, jak się pszczeli. -Zobacz Marylka, doczekaliśmy. -A no doczekaliśmy- odpowiadała kobieta blada jak kwiatuszki czereśni....
Proza
Jesienne zauroczenie
Lubię tę porę roku, kiedy dojrzałe lato niepostrzeżenie kończy się, a na nasze ogołocone już ze zbóż ścierniste pola, żółknące łąki i okraszone czerwieniejącą buczyną jodłowe lasy, powoli wkrada się chłodniejsza, ale równie piękna, chociaż nieco bardziej kapryśna i...
Łagodniejsza opcja wyjścia z sytuacji
Mikrochipy cały czas monitorowały stan ich zdrowia i psychiki. Otrzymali je w obowiązkowej szczepionce. Gdy wczoraj się pokłócili, nie zareagowały, mimo że poziom zdenerwowania u obojga rósł gwałtownie z minuty na minutę. Zwyczajna kłótnia małżeńska, która systemu nie...
Bociany i dzieci
Był koniec marca. Obudziłem się rano w pustym domu i chociaż przez szerokie okno do wnętrza sypialni wpadały rozkosznie promienie wiosennego słońca i zapowiadał się piękny, ciepły, bezchmurny dzień, w sam raz na długi spacer albo wycieczkę rowerową, poczułem w sobie...
Nasz dziewięcioletni geniusz
Mamy po czterdzieści lat, nasz syn raptem dziewięć, ale czujemy się przy nim jak imbecyle - nie dość, że patrzy na nas jak na tępaków, to na dodatek coraz częściej używa słownictwa, którego nie znamy, wygłaszając przemowy na tematy, o których nie mamy zielonego...
Nie jest już tak łatwo, jak kiedyś
I znowu się to stało – kolejny człowiek zginął. Mój człowiek. Przeze mnie. Znowu nie upilnowałem. Kiedyś było nam łatwiej - ich było mniej i byli bardziej wyczuleni na nasze rady i ostrzeżenia. Mówili wtedy, że mają intuicję – można i tak, grunt, że działało. Ale...
MISIEK
Teresie Bachledzie-Kominek dedykuję Jadźka była już słynna na całą okolicę jako poetka i drwal. Kobieta rzeczywiście zmagała się w górskim lesie z ogromnymi...
Żebrak
Było już ciemno na przystanku, gdy zaczepił ją ten przystojny mężczyzna w białym garniturze. Zadbany aż do przesady sprawiał wrażenie żigolaka. Odwróciła się od niego zdenerwowana tym, że nie zdąży na nocną zmianę do gazety. Autobus właśnie podjeżdżał, a on trzymał...
Stand up
Ethan był połączeniem furiata z intrygantem. Danny nie miał żadnej możliwości manewru. Nie mógł się bronić przed tym, co go codziennie w tak zwykły, a jednocześnie niezwykły sposób, niszczyło. Każdego dnia wychodził z pracy jak wyżęty i ledwo wlókł się do metra. Danny...
Noc
Noc to dobra chwila. Chociaż pożera swoje dzieci. Siedzieli we dwoje na rozchybotanym pomoście, nagimi stopami wyczuwając ruchy jeziora. Noc była jeszcze małą, czarną kulką, nieruchomą na niebie, oni zaś sobą nawzajem. Płynnie przelewali się jedno w drugie, czas...
Razem osobno
Codziennie po powrocie do domu, tuż za progiem, rzucała torby i wołała: jestem! Na to magiczne hasło otwierały się drzwi pokoju i zaraz przy niej stał. Pomagał zdjąć kurtkę, zbierał rzeczy z podłogi. Dopytywał, jak było. Otaczał słowami i dotknięciami, jakby chciał...
Samoloty
Gdzieś słyszałam, że samoloty wzbijając się w niebo, uciekają od ziemi. Przez moment wydaje się, że pociągną za sobą płat skóry, pozostawiając otwartą ranę. Zadzierasz głowę i wyobrażasz sobie tam w środku lalki w równych rządkach, przywiązane do foteli. Znikają w...
Leonciński Sztukmistrz
Pamięci Isaaca Bashevisa Singera Po Leoncinie przechadza się twoja matka Batszewa – córka rabina z Biłgoraja. Jest dumną kobietą, więc nosi głowę wysoko. Trzyma za rękę córkę Ester,...
Nad synagogą latały bociany
Chasyd znaczy pobożny. Sprawiedliwy to cadyk, a cadyk to przywódca chasydów. Tak tłumaczył mi tata, kiedy byłem mały, a potem gdy uczyłem się w chederze, też to słyszałem. Zastanawiałem się nieraz, kiedy byłem jeszcze chłopcem, czy mój tata był cadykiem? Bardzo szybko...
Tu odpoczniesz
Lubiłam siedzieć w tej kawiarni, bo znajdowała się niedaleko morza. Rześki wiatr właśnie stamtąd napływał, chłodząc moje rozgrzane ciało. Był lipiec, słońce grzało do nieprzytomności. Usiadłam pod parasolem, skryłam się w cieniu i było by mi w miarę dobrze, gdyby...
M I K O Ł A J K I
Wsłuchiwał się w ciszę nocy chcąc wyłapać miarowy oddech matki. Jej nosowe westchnienia byłyby koronnym dowodem, że śpi na tyle głęboko, żeby nie usłyszeć krzątaniny przy szafie. Musiał otworzyć pawlacz i poszukać odpowiedniej torby. Z biegiem czasu ich stosy...
Ekspres 13.07
Niby od niechcenia popatrzył na zegarek, ale Roman i tak zwrócił na to uwagę. - Czemu tak patrzysz? – zapytał z nadzieją w głosie, jakby ojczym miał mu przekazać jakąś wyjątkowo dobrą nowinę. - Daj ty mi spokój! – burknął stary i znowu zabrał się do wygładzania...
Czas
Nie, nie posiadał władzy nad czasem. Chociaż pamiętam go, jak nakręcał zegar na ścianie, nakręcał zegarek na ręce i synchronizował z ostatnim sygnałem w radiu, który oznaczał godzinę dwunastą. Sygnał brzmiał w Warszawie, w Krakowie trębacz stukał butami i trąbił, a w...
Malwy
Ojciec od zawsze uwielbiał malwy, bo przywodziły mu na myśl wsie z pochylonymi chałupkami, które w jego wyobraźni upodabniały się do zgarbionych starowinek. Taka wzorcowa chałupka obowiązkowo musiała być okolona drewnianym płotem, a w jej pobliżu powinny rosnąć malwy,...
Drugie piętro
Dla Olgierda granica między jawą a snem nigdy nie była zbyt wyraźna, a teraz, gdy dawno przekroczył siedemdziesiątkę, rozmywała się jak druk w ulubionych książkach. Słabnący wzrok, sztywniejące stawy, spłycające oddech kołatanie w klatce piersiowej – przypadłości...