Intencja agencja Dla gazet i Internetu był to łakomy kąsek. Wciąż przeżuwały go i międliły, zmieniając papkę dostępnych informacji w...
Proza
Sen o zupie landrynkowej
Zaledwie sześć lat po wyzwoleniu, rozpoczęła się droga przez życie drugiego dziecka - wymarzonej córeczki, przedwojennej miłości. Potrafiła słodko marzyć o zupie landrynkowej i kartofelkach z barwnych dropsów, której nie ugotowała do dzisiaj. Matczyne...
Pod wiatr
PO DRUGIEJ STRONIE PRAWDY Przybywasz do nowego miejsca. Okala je wysoki mur. Dookoła jest usytuowane ogrodzenie. Pozornie zwyczajne miejsce, chociaż takie bardzo inne. Dookoła są widoczne kolczaste druty, chroniące bezpieczeństwa tego, co znajduje się po drugiej...
Po deszczu na placu zabaw
Długo wpatrywał się w monitor laptopa. Mail zawierał tylko kilka zdań, ale dla niego miały one niebagatelne znaczenie. To jest tak nieprawdopodobne, że wprost trudno mi uwierzyć, iż jednak się wydarzyło – przeczytał po raz trzeci; wolno, jakby bał się przegapić...
TRYPTYK WŁOSKI
CORSO VANNUCCI Dziś rano niedługo po wstaniu z łóżka, gdzieś w czasoprzestrzeni (to znaczy pomiędzy przedpokojem a śniadaniem), pojawiły się w mojej głowie dwa słowa: Corso Vannucci. Zabrzmiały głośno i wyraźnie w moim umyśle. Co to znaczy? Skąd? Dlaczego? Powtórzyłam...
Nadzór
Dzieci pozostawiono w domu bez opieki osób dorosłych. Najmłodsze dziecko ma 14 miesięcy. Matka leży na oddziale położniczym (noworodkowym). Urodziła kolejne dziecko (dziesiąte). Młodszymi dziećmi opiekuje się starsze rodzeństwo. Najmłodszy chłopiec zaczyna chodzić....
Mój ogród, moja pasja
,,Mistrz w sztuce życia widzi cienką granicę między pracą a grą, trudem a przyjemnością, umysłem a ciałem, informacją a rozrywką, miłością a religią. Ledwo jest w stanie odróżnić jedno od drugiego. Po prostu wykonuje swoją wizję doskonałości we wszystkim co robi,...
Dżin
Mówili: - Nie pij tyle! A on pił. Pił, bo padało. Bo nie padało. Pił dlatego, że dopiero czwartek i dlatego, że już sobota. Pił sam i w towarzystwie Dżina z butelki, w której nie było dżinu, choć miał być, gnojek obiecał. Jak się nie ma do kogo mówić, to się mówi do...
KULISY LITERACKIEJ NAGRODY NOBLA – ROK 1996
Pamięci profesora Leonarda Neugera Jest to opowieść na podstawie dokumentacji z kilku wybranych posiedzeń królewskiej Akademii Szwedzkiej...
Najgorsza jest ciemność
– najgorsza jest ciemność – spójrz na to inaczej, nisza pod schodami rzadko bywa tak przytulna. dotknij, po kolejnym wstrząsie pojawiło się w lastriko pęknięcie, następne, i już mam matkę boską i zaczynam się modlić. kiedy rozdawali różańce, miałam ich za idiotów – ...
I tak już dawno ubyłem o siebie
Jestem, jak buty ze zdartymi podeszwami. Przez dziury wnika we mnie chłód. Jestem, jak za duże buty z rozwiązanymi sznurówkami. Potykam się, szuram lub człapię. Gdy próbuję przyspieszyć, wypadam z gry. Jestem jak za ciasne buty. Kuleję. Nie jestem parą butów, które...
Żądza pieniądza
Pieniądz wiele żąda od swego właściciela – zabierze mu nawet duszę, jeśli nie będzie na siebie uważał. Trygve Gulbranssen Zaprzedaliśmy duszę szeleszczącym papierkom, oślepieni błyskiem monet. I nikt już nie zadaje sobie hamletowskiego pytania: Być albo nie być?...
CIEPŁO, CIEPLEJ
Część I większej całości Marzyłem, że kupię sobie: sztuczną trawę, małe kamyczki, garść odlanych z foremek znaków w kształcie krzyża i że później pomaluję je w kuchni akrylowymi farbkami i ułożę na parapecie do wyschnięcia, jak trofea z polowania. Królicze łapki. W...
Odeszłaś
Całkiem wyraźnie pamiętam tamtą letnią noc, dwunastego sierpnia. Mgła nadciągała pośpiesznie od strony jezior. Wracałem samochodem z Gryfic do Warszawy, do domu. Ledwo minąłem Łobez, wjechałem w kompleksy leśne, prosto w biel. Natychmiast poczułem uczucie lęku. - Boję...
Drzwi
28 lipca 2018, Beskid Niski, wieś Nieznajowa Zawróć w lewo. Nawigacja zdawała się powtarzać w kółko ten sam komunikat. – Tylko mi nie mów, że zabrałeś nas na to pustkowie dla kolejnej skrzynki geocachingowej. Już mam dosyć po zaliczeniu dziesięciu. Oczekuję...
Po kobiecemu
W oczekiwaniu na ósmy dzień tygodnia* napisałam list do ciebie. Kolejny raz, żadnej myśli nie kończąc, żebrałam o uwagę. Leżał na kuchennym stole w niezaklejonej kopercie. Czekał wraz ze mną, ale dzień nie nadchodził, więc podarłam go najdrobniej, jak tylko można. Na...
Mykwa
Nagle wszystko się skończyło. Pękło jak mydlana bańka. Bez wyrzutów, słowa wyjaśnienia czy pożegnania. Jedynie metaliczny chrobot odkładanych na komodę kluczy, pomruk domykanego skrzydła drzwi i przeraźliwa cisza. Poczucie odrzucenia obrastało strachem. Panicznym....
Ryby w korpo
Jak jedziesz, ośle?! Ava prawie wpadła na auto, które zatrzymało się na pomarańczowym świetle. Zerknęła w lusterko, by sprawdzić, czy nikt nie wjeżdża jej w kuper. Zielone volvo stanęło tuż przy tylnym zderzaku. Uspokojona zmierzyła swoje odbicie. Nie wyglądam za...
Impresje
1. Wieczory ostatnio wcześniej przysiadają w fotelu i dłużej milczą wpatrzone w moje spojrzenie. Nasłuchują nocy. Wypatrują. Czekają. Nigdy nie zdążę wyprzedzić wieczoru. A noc zawsze zjawia się cicho i zaskakuje mnie. Okala, może nawet osacza. Krąży wokół moich...
Białe niebo
Nocą pochmurne niebo nad miastem jest białe. Nazywają to mało malowniczo zanieczyszczeniem świetlnym. Tej nocy liście drzewa, którego imienia nie znam, graficznie odbijają się od tła. Są prawie czarne. Lekko kołyszą się, zawieszone na wiotkich łodyżkach. Do kuchni na...