fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Ethan był połączeniem furiata z intrygantem. Danny nie miał żadnej możliwości manewru. Nie mógł się bronić przed tym, co go codziennie w tak zwykły, a jednocześnie niezwykły sposób, niszczyło. Każdego dnia wychodził z pracy jak wyżęty i ledwo wlókł się do metra. Danny nie był jeszcze stary, osiągnął wiek, w którym mężczyzna ma już dużo oleju w głowie, ale zachowuje jeszcze witalność. Przynajmniej powinien zachowywać. Gdyby nie jego szef Ethan, który codziennie brzęczał mu nad uchem i trajkotał bez ładu i składu, gdy był w dobrym humorze lub robił awantury o nic, by się wyładować w złym, może byłoby inaczej. A terkotanie było w tym przypadku szkodliwe, gdyż Danny jako księgowy musiał skupiać się nad rzędami cyfr, raportami i tabelami rozliczeń ich niewielkiej firmy. W pierwszej chwili, gdy się tu zatrudnił, myślał, że złapał Pana Boga za nogi. Po odejściu z korporacji, która wyssała go z sił, szukał małych firm. Ta na Manhattanie sprawiała dobre wrażenie, z resztą wszędzie sobie dobrze radził, rozglądał się tylko za czymś lżejszym, co pozwoliłoby mu w końcu na trochę prywatnego życia i realizację życiowych pasji. Danny chciał się po raz drugi ożenić. Od zawsze chciał też być komikiem i tylko to stanowiło sens jego szarego, ciężkiego i nudnego, jak je postrzegał, życia. Trafił akurat na czas, gdy Ethan był na urlopie, poznał w spokoju nową firmę, a wieczorami miał trochę siły, by odwiedzać kluby, gdzie występowali stand-uperzy i gdzie zdobył już renomę. Co prawda nie była to jeszcze znacząca sława, ale Danny awansował ze stand-upera, który sam płacił za swój czas, na takiego, którego wszędzie zapraszali. W łóżku też miał więcej siły dla Olivii, młodej barmanki, w której się zakochał. Dziewczyna była studentką aktorstwa Instytutu Lee Strasberga, a wieczorami dorabiała w Ha Ha Comedy Club, gdzie się poznali.

    Gdy Ethan wrócił z urlopu, zaczęło się regularne piekło, o którym Danny po porzuceniu korporacji, zdołał dawno zapomnieć. Już drugiego dnia popędliwy szef zgubił raport, nad którym księgowy pracował przez miesiąc, na szczęście zapobiegliwy Danny zachował wszystkie kopie. Potem Ethan przyszedł pogadać. I wtedy się zaczęło. Wyciskał wszystkie informacje prywatne i energię tak, że biedny Danny musiał zostawać trzy godziny dłużej, by wyrobić dzienną normę. Dzień za dniem szef burczał nad uchem podwładnego, najwyraźniej w ten sposób uciekając od obowiązków i rozpraszając firmową nudę. Danny’ego ratowały tylko występy w Ha Ha Comedy Club. Sparodiował swojego szefa, budząc powszechny aplauz i śmiech, i tylko tak mógł odreagować codzienną mękę. Jednakże nie najsilniejszy organizm Danny’ego powoli nie wytrzymywał wysiłku nadmiernej pracy, występów i gorącego seksu z Olivią. Szef podjarany spolegliwą osobowością Danny’ego, zaczął być uszczypliwy i często dokuczał podwładnemu. Czasami po takim dniu pracy, mężczyźnie odechciewało się żyć. Był w potrzasku, nie mógł bez przerwy zmieniać zajęcia, bo to nie było dobrze widziane na rynku zatrudnienia. Modlił się więc o cud.

    I pewnego dnia ten cud nadszedł. Linda, właścicielka Ha Ha Comedy Club zadzwoniła do niego, że jutrzejszego wieczora, również podczas występów Danny’ego, będą u nich ludzie z Comedy Central, popularnego amerykańskiego kanału telewizyjnego, by pozyskać dla siebie najlepszego komika do nowego stałego programu. Linda zdziwiła się, że Danny o niczym nie wie. Wspólnie doszli do wniosku, że może dziewczyna chce mu zrobić miłą niespodziankę. I tak naszedł tamten wieczór.

– Znowu chcesz wyjść wcześniej?

– Ależ szefie, ja zawsze raczej zostaję  po godzinach.

– Tak, odliczaj sobie każde dziesięć minut, może jeszcze sekundy zaczniesz odliczać?

– Proszę, szefie! Mam coś ważnego dziś wieczorem.

– Pewnie znowu jakiś występ? Jak nie malarze, to poeci, aktorzy. Kogo ja tu zatrudniam?

– Szefie, wyjątkowo, bardzo, bardzo proszę! 

– Nie wyjdziesz dzisiaj!!! – wrzasnął Ethan.  – Masz tu jeszcze dwa raporty, jutro rano sprawdzę.

Danny po pracy biegiem ruszył w stronę metra. Odsłuchał wiadomość nagraną na swoim telefonie, bo w pracy go nie odbierał.

– Tu Linda, dzwonię do ciebie, żeby potwierdzić, że będą z Comedy Central, będzie też Olivia, choć nie stoi już za barem, zwolniła się. 

Mężczyzna nie miał czasu zastanowić się nad tą informacją. Natychmiast musiał być w domu, żeby się przebrać, odświeżyć. Oddech pulsował jak szalony. Olivia nie odbierała telefonu. Po wejściu do klubu i przełknięciu w pośpiechu łyka wody, spostrzegł ją na widowni z czterema facetami od kamer, dźwięku i światła. Do występu zostało tylko kilka minut.

–  Cześć kochanie, dlaczego nie odbierasz, dzwoniłem do ciebie kilka razy?

– Tylko nie kochanie, Danny, nie kochanie. Poznaj Michaela, proszę! To mój nowy facet – nagle ściszyła głos. Głośno dodając – Michael, poznaj mojego kumpla Danny’ego.

Reżyser wstał i uprzejmie podał rękę. 

–  Pan będzie dzisiaj występował? Filmujemy wasz występ. To ważne.

Danny’ego sytuacja przerosła. Stanął jak wryty.

–  Olivio! – krzyknął. Olivio, co ty wygadujesz?!

Podeszła Linda.

– Proszę na scenę, Danny, czas zaczynać!

Danny dał się poprowadzić niczym pijany. Oklaski słyszał jakby z oddali. W blasku reflektorów z daleka zobaczył, jak Olivia całuje się z Michaelem. Miał dzisiaj znów odegrać skecz o okropnym szefie. Wyjątkowo dobrze naśladował Ethana. Zmieniał głos i miejsce, gdy odpowiadał z perspektywy zgnębionego podwładnego. Publiczność wyła ze śmiechu. Michael kiwał głową zadowolony. Olivia szeptała mu coś do ucha.

       Danny wzbudził ogólny aplauz. Podwładny zaczynał słabnąć. Ethan pastwił się nad nim coraz bardziej. Pierwsze rzędy wycierały załzawione ze śmiechu oczy. Danny chwycił się za serce, zaczął się dławić. Publiczność rechotała, Michael wstał i głośno bił brawo. Danny upadł na kolana.

– Świetnie! Świetnie! Olivia, bierzemy go! 

Danny padł na twarz.

– Michael, super! – śmiała się Olivia. – To będzie mój pierwszy program u was. Mówiłam, że jest dobry!

Danny leżał na wznak, nie oddychał. Publiczność szalała, jeszcze długo biła brawo na stojąco. Mężczyzna na scenie nie poruszał się. Zaniepokojona Linda wyszła zza baru i ruszyła w kierunku sceny. Obróciła do góry martwą twarz Danny’ego.

Skip to content