fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Tik i tak, i tik i tak…

Trach! I z budki wypadł ptak!

Ta, co zwykłe krzyczy: ku-ku!

Dziś zrobiła sobie kuku.

Stąd panika: kto? I jak?

Da godzinom teraz znak?

Tak i tik, i tak i tik,

Miała swój kukułka tik!

Tik i tak, i tik i tak!

Trzeba ją zastąpić wszak!

Smutne mają teraz miny

I minuty i godziny.

Tylko dziecko wreszcie luz ma,

Bo już nikt nie krzyczy: Ósma!

Tik i tak, i tik i tak!

Który ją zastąpi ptak?

Szybko się zleciały ptaki:

Gile, drozdy oraz szpaki.

Przyleciały też jaskółki

Na zastępstwo dla kukułki.

Cóż, że niosły wieść radosną,

Pomóc mogły tylko wiosną.

Po nich przybył bocian zatem.

Ten mógł pomóc tylko latem,

A do tego krzyczał wściekle

Zamiast „ku-ku!” jakieś „kle-kle!”

Tu zrodziła się myśl nowa,

By do budki weszła sowa.

Chociaż miała dużo mocy,

Pracowała tylko w nocy.

Ciągle więc dudniło w uchu:

Jest już północ! Hu-hu, hu-hu…

Poproszono więc koguta

I rozbrzmiała nowa nuta:

Kukuryku, kukuryk!

Niby kuku, ale ryk.

Dość porannej tej formułki!

Nie zastąpi nikt kukułki!

Więc się śmiała do rozpuku

Po swojemu: ku-ku, ku-ku!

Ku-ku ku-ku! Tak się śmiała,

Gdy zaś prawie wyzdrowiała,

Pragnąc wreszcie wyjść z impasu

Porzuciła koncern czasu

I do nowej weszła spółki:

Pyszne robi dziś kukułki!

W wolnym czasie zaś na bruku

W karty gra. Przeważnie w Kuku.

Skip to content