Dotknął jej, jakby się bał. Jakby nie była drzewem, tylko człowiekiem. Jakby mogła pod wpływem tego dotyku zadrżeć. Kora nie drży. Przyniósł w plecaku wszystko, co było potrzebne i trochę więcej. Bo jeszcze papierosy i zapalniczkę. Słońce było blade. Chmury niskie i...