Powszechnie uważa się, że z ekranizacjami jest tak, iż im lepsza powieść, tym trudniej przenieść ją na wielki ekran. Wiele osób, zwłaszcza tych utożsamiających się z hasłem: Najpierw książka, potem film, w przeważającej części przypadków nie jest zadowolona ze świata przedstawionego przez reżysera, ponieważ kompletnie nie pokrywa się z tym, jak sobie wyobrażali przedstawioną w książce fabułę. Dlatego my, odrobinę przekornie, chcemy Was zachęcić do tego, abyście otworzyli się zarówno na możliwość obcowania z ekranizowaną książką, jak i samym filmem lub też serialem.
Pierwszą zrecenzowaną w tym miejscu powieścią będzie Blondynka Joyce Carol Oates, której premiera ekranizacji odbyła się 28 września tego roku.
Na samym początku warto wskazać, za samą autorką, że napisana przez nią powieść nie jest biografią, a raczej poetyckim i duchowym zapisem życia jednej z większych gwiazd kina. Po przeczytaniu książki osobiście dodałabym do niej podtytuł: Gdzie jesteś, Normo Jeane?
Każdy na świecie kojarzy Marylin Monroe, część ludzi zna jej prawdziwe imię i nazwisko, ale czy znają jej historię? Historię nacechowaną cierpieniem od najwcześniejszych lat dzieciństwa, wystarczy wspomnieć choćby o chorobie matki i umieszczeniu małej Normy w domu dziecka. Do tego trzeba dodać problemy w domu jej rodziny zastępczej, które doprowadziły do tego, że niespełna szesnastoletnia dziewczyna decyduje się na ślub. Jej małżeństwo jednak nie trwało długo, do czego również mogło przyczynić się częściowe niezrozumienie okazywane przez jej męża, jego udział w II wojnie, a także nagłe pragnienie i możliwości samej Normy, która wymarzyła sobie zostanie aktorką – a w tamtych czasach aktorki, początkujące aktorki, nie powinny były być mężatkami.
Przez kilka lat poszukiwała własnej drogi w Hollywood, otrzymując wiele różnych, nie do końca moralnych propozycji. Jak sama przyznała, wielokrotnie się na nie decydowała, pragnąc tylko jednego – grać. I w końcu pozwolono jej zagrać w taki sposób, że widzowie po wyjściu z kina pytali: Kim jest ta blondynka?
Od tego momentu można mówić o początkach właściwej kariery aktorki, choć oczywiście nie oznacza to, że droga ta była dla niej łatwa. Wprost przeciwnie, w wielu przypadkach zmuszona była stale udowadniać swoją wartość. Wszystko to, a także skomplikowane życie osobiste, z czasem przyczyniło się do jej upadku.
Ale to wszystko można wyczytać w każdej, dobrze skonstruowanej biografii Marylin Monroe[1]. To co jednak udało się Joyce Carol Oates, to ukazanie wewnętrznego świata uczuć i emocji jednej z największych gwiazd złotej ery Hollywood. Zamiast szczegółowo przedstawionych faktów i co pikantniejszych historii, autorka opisuje rozterki kobiety z talentem i wyczuciem aktorskim, ale jednocześnie bardzo pogubionej i niepewnej co do swojego miejsca w świecie. Dzięki jej staraniom możemy choćby przez chwilę poczuć to, z czym się na co dzień zmagała, czego pragnęła oraz czego obawiała, a co realnie przyczyniło się do jej uzależnienia od różnorodnych substancji i być może było przyczyną jej śmierci.
Marylin Monroe przez całe swoje życie interesowała się nie tylko kinem, ale również literaturą i naukami biologicznymi. Otaczający ją świat częstokroć ją zachwycał, a ona sobie na ten zachwyt pozwalała. Pozwólmy sobie na niego i my, odkrywając świat zagubionej Normy Jeane. Pożyczmy od niej jej wrażliwość i dar silniejszego postrzegania – w tym pomoże nam powieść Blondynka. A gdy tego będzie mało, zawsze możemy obejrzeć także ekranizację powieści[2] z główną rolą Any de Armas.
[1] Zob. A. Summers, Bogini. Tajemnice życia i śmierci Marylin Monroe, Wydawnictwo Znak, Kraków 2022; L. Banner, Skłócona z życiem. Intymna biografia Marylin Monroe, Wydawnictwo Pascal, Bielsko-Biała 2012.
[2] Film miał premierę 28 września tego roku.