Czas
CZAS:
sobota, 28 maja 2022 r.,
godz. 18.00
CZAS…To właśnie on nam płata figla w życiu teraźniejszym. Ciągle na wszystko go brakuje, marnujemy go i nie wystarcza na to, co najważniejsze – na rozmowę ze sobą i posłuchanie własnej duszy.
Beata Poczwardowska – poetka toruńska – podczas wieczoru autorskiego na zamku golubskim zaprezentowała dwa tomiki swoich wierszy: Kobieta w przedsionku serca i Omijając czas. Wyrosła z tego piękna, wzruszająca opowieść o impresji. Z jej tekstów wybrzmiało wiele prawd istotnych dla naszego bycia TU I TERAZ. Wiersze rozgościły się i zadomowiły w niezwykle ważnym i odpowiednim miejscu. Duch Anny Wazówny… Tak, to właśnie duch kobiecy czuwał i rozwinął skrzydła natchnienia w tym dniu, w tym miejscu. Słowa Beaty zagrały, musnęły i dotknęły, drgnęły i uderzyły dusze słuchaczy kobiecą siłą. Usłyszmy razem świat – to zaklęcie zadziałało.
Kobieta, która ma w sobie wielowymiarowość, jest czasami nieśmiała, ale gdy trzeba – wojuje, walczy o swoje. Barwami zacienię, odcienię […]. Bywa delikatna, niezdecydowana, zagubiona w czasie, niespotkana w czas…
Właśnie. Czas… Deficytowy towar… A Beata go ujarzmiła i zamknęła w klatce! Dzięki temu uczestnicy spotkania znaleźli się w czasoprzestrzeni nowej, wyjątkowej, bo stworzonej tylko dla nich – tam na miejscu. Bezpiecznie dotknięci w swoje najczulsze struny. Słowa Beaty ich muskały. Pokazały, jak wiele mogą zdziałać. My – tknięci dobrodziejstwami i przekleństwami tego świata – szukamy czegoś, co tak naprawdę od samego początku jest w nas – tej wrażliwości, do której nam tak tęskno, a którą przypomniała nam autorka. Do tego szczęścia z bycia sobą albo z samym sobą.
Przyjaciela ma każdy z nas w sobie, więc Zapatrzmy się w siebie. Człowiek w wierszach Beaty jest prawdziwy w swej naturze. Ufający i bojący. Mający nadzieję i szukający wyjścia, bo przecież gdzieś ono jest. I wybrzmiało Jestem najpiękniej poza czasem / – nieustannie. Przypadkowe spotkanie stało się najmniej przypadkowym. Okazało się podróżą do samego siebie, do ukrytego prawdziwego ja, którego często się boimy. Odrzućmy trapiący nas niedoczas, zróbmy miejsce na siebie. Wysłuchanie siebie to dobry początek. Znajdźmy ciszę, która podpowiada, jak żyć w zgodzie z ludzkim wszechświatem. Cisza przebudziła powstanie we mnie / Zapatrzeniem i milczeniem musnęła sen / Uwolniłam oddech i przejrzałam świat.
Każdy z nas wie, że JA to skomplikowane istnienie.
Beata uczy, wskazuje, jak żyć bez opamiętania. Jak zajrzeć w siebie i tam się rozgościć na dłużej… A wiemy, że przytulanie siebie jest skomplikowane. Usłyszmy swój głos na tej pustyni niedoczasu. Usłyszmy, czego naprawdę chcemy – skaczmy w niecodzienną codzienność, po życie i po marzenia.
Myśli i słowa poetki w trakcie spotkania broniły się i walczyły z obłudą, a co najistotniejsze – nie pudrowały prawdziwych emocji. Wgląd w siebie działa leczniczo i kojąco. Niech poruszają nas drobiazgi. Życie składa się ze szczegółów. Wiem, w przebywaniu w samotności na początku jest chaos, ale z niego zwykle rodzi się piękno – najpierwsze, najważniejsze, bo nasze. Przytulmy tłum własnych myśli i stanie się lepiej.
Bądźmy prawdziwymi przyjaciółmi własnej duszy. Zauważmy siebie w wiecznym czasobraku i zastosujmy się do słów Weź słowa moje / w dłonie […] / uwolnij.
Dobrze jest posłuchać ludzi wrażliwych. I czujnych.