Marianowi Kustrze
Nierozłączni w świecie umieramy osobno
Czy to złota kareta czy piasek pod nogami?
Dążymy do gwiazd powieleni nie raz traktatem o umieraniu…
Wróciłeś tam gdzie kart kilka świeci pustą pamięcią
A Ona zalana łzami z pochyłej skoczni
dziś płacze utulona twoim ramieniem…Zaśpiewał ci los historię pewnej miłości
Wskazał niebieskie gwiazdy na boskim panteonie
Nie odrzucaj tej pochwały
bo wędrując łąkami niebios odnajdziesz siebie…