fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Tadeusz Zawadowski

11/2024

 

druga strona lustra

 

odpłynęły poza horyzont stateczki mego dzieciństwa.

kotwicowiska młodości gdzie kiedyś mocowałem                                                 

cumy swoich marzeń. dzisiaj straszą

połamanymi żebrami i rdzą dawnych konstrukcji. 

a jednak lubię tu powracać. liczyć ślady pozostawionych

kroków. wsłuchiwać się w ich rytm. odtwarzać stare

szlaki wierząc że kiedyś zaprowadzą mnie na drugą

 

stronę lustra.

 

 

moje rzeki

 

płyną przeze mnie rzeki wraz z rozlewiskami. nazywam je

wzruszeniami. próbuję ujarzmić zaporami słów których

nie buduję z wielkich liter. tylko małe jest prawdziwe.

kryje się w dłoniach jak pisklę które dopiero ma wylecieć

w świat. to przed nim odkrywanie nienazwanego.

moje rzeki to one prowadzą mnie

 

do źródła.

 

 

na skraju

 

nie wiem jak znalazłem się w tym parku skoro od dawna

on nie istnieje. jego ślady ukryte są w sepii starego

albumu. kiedyś znałem tu niemal wszystkie

tajemnice skrywane pod rozłożystymi

drzewami. miłości do grobowej deski tak wtedy

odległej że aż nierealnej. żwirowe alejki wybiegały

na powitanie moich kroków. dzisiaj

patrzę w głąb i widzę tylko samotne drzewo

 

na skraju drogi.

 

 

 

wyspa ze snów

 

przypłynąłem do wyspy która śniła mi się poprzedniej

nocy. jednak jej brzegi nie były tak przyjazne

jak we śnie. śpiewały pieśni rozbitych kutrów

i szyprów którzy nigdy nie powrócili do swoich

przystani. zapadałem się w nie niczym we mgłę

aż w końcu zrozumiałem że stałem się ich częścią.

 

i że nie ma już powrotu.

 

 

ruiny akropolu

 

nadszedł czas gdy wycięto stare drzewa. przeczuwałem tę chwilę.

kurczyłem się w sobie jak zużyty sweter. obudziłem się

na pobojowisku i przyglądałem trupom drzew.

gniazdom z których wypadły małe pisklęta. przypomniały mi się

ruiny akropolu. smutne twarze bogów odarte

 

z atrybutów boskości.

Skip to content