06/2021
Mirosława Stojak
Już wiem
Już wiem jak pachnie niebo bez gwiazd
Poszarpane kulami i trwogą
Już wiem jak smakują łzy wyciśnięte z chmur
Ślepych od dymu i pożogi
Wiem jak boli serce pozostawione na drodze
wśród ruin i zgliszczy
Serce poorane bruzdami
A nie chciałam tego wiedzieć!
Nakrywam do stołu
Nakrywam do stołu dla 3 milionów ukraińskich uchodźców
Jest na nim chleb ser i kiełbasa
by narobić masę kanapek
Nakrywam do stołu by mogła najeść się
Olena Walentyna i Piotr
strudzeni ucieczką z płonącego miasta
Nakrywam do stołu bo może inni głodni przyjdą do nas
i może wezmą trochę kanapek
na dalszą drogę
Nakrywam do stołu
Przyjdzie wolność
Ile wiatru złapiesz w dłonie
by rozgonić wszystkie zbrodnie i grzechy
Zabierz zgniłe jabłka wyrzuć do kosza albo dalej
Zbierz płatki kwiatów i rozsiej na naszej planecie
Niech spadną z największym deszczem
Niech rozerwą ciążące kajdany
Przyjdzie słońce pieszo albo zajedzie tramwajem
Za nim przyjdzie wolność wydarta sumieniom
Przyjdzie a ty ciągle nie wiesz kiedy
Sumienie
Połamany dom z powyrywanymi drzwiami i oknami
A balkony wiszą jakby na sznurkach
Dzieci bez mam bez domu
Skryte głęboko w schronie
Nic nie winne nikomu
Lecą bomby na przedszkola
Na szpitale i Kościoły
W ogniu czołgi i drzewa
Nie ma wody
Nie ma chleba
Proszą Boga o wsparcie
O modlitwę
I odwrót w natarciu
W prośbach nie ustają
Bomby rozwalają domy i ulice
Krew sączy się po chodnikach
Spadają ptaki jak kamienie
Gdzie jest ludzkie sumienie
Dorota Nowak
po raz drugi
nie przeczuwałyśmy że to będzie
nasza ostatnia rozmowa o wojnie
tego dnia zanim odeszłaś opowiadałaś
o bombach które spadały na pole
i o tym jak ludzie ukryci w okopach
zakreślali znak krzyża wtedy nikt
nie zginął jedynie Wojtek już nigdy
nie przestał płakać
widziałam jak wczoraj na dworcu
w Poznaniu płakał ukraiński chłopiec
pomyślałam:
jak dobrze że tego nie widzisz
mamo
uchodźcy ze wschodu
powtarzające się sny o migracjach
zwierząt wysokich lotach ptaków
kroplach zimnej wody z rwących rzek
samotnych lwicach przyniosły zmiany
bardzo boli więc na chwilę odwracasz
wzrok od ekranu widoku płaczących dzieci
spalonych domów – wspominasz opowieści
babci o wojnie nagle ożywa historia a ty
stajesz u drzwi
u ludzi bez zmian
babciu