fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Poezja Maria Rykowska

07/2022

 

Letnią nocą

Zanurzam się w nocy
mrok otula niebotyczne buki
nie wiem dlaczego wśród gałęzi ptak śpiewa
widocznie nie jest śpiący
Ciepło nocy i szmer deszczowych kropel
deszczowa muzyka – dodaje uroku
Otulam się nocnym woalem marzeń
kolorami tęsknoty
Na dobranoc – łyk cudownej maciejki
Czekam snu – gdzieś wędruje sobie znaną drogą
Deszczu szmer
przypominając kochaną melodię
Czekam snu by utulił moje niepokoje
Tuż obok kładące się cieniem
Zamilkł deszcz
resztki kropel pukają o parapet
Miliony gwiazd wyszły na spacer z gracją
Zanurzam się w objęciach nocy – znalazłam sen
uśmiecham się
nie płaczę.

 

Echo

Nie wiedziałam
że czas zadrwi sobie
przywiedzie właśnie tu – jak wtedy
Rozkołysane jezioro
szeptało spokojnie
Dzień błysnął w słońcu milionami pereł
Lato
Wakacje
Słońce
Czegóż chcieć więcej
Nie wiedziałam
że wrócę bez Ciebie
Dzień był ciepły
Tłumy ludzi w kąpieli
Dla mnie nadchodziły już chmury
Tylko Bóg o tym wiedział
Na pewno
Tylko Bóg
Dziś po fali delikatnie zwiewnie
popłynęło piosenką wspomnienie
Dziś śpiewałam – wtedy serce pękło
Echo niesie słowa tęskne pełne żalu
,,Tylko Echo ” – ze mną zawsze zostanie
Tylko echo – na wołanie odpowiada
Tylko echo – gra
ukochane słowo – Mama.

 

Na koniec lata

Odleciały bociany
nie wędrują za koniem, traktorem
takie piękne lata widoki
już za nami
Odleciały słowiki jerzyki
nie czerwienią się maki przy drodze
nie niebieszczą się chabry wśród zboża
wiatr już czule kłosów nie pieści
Lato bryka ochoczo pomimo
że już jesień swe ślady zostawia
jeszcze dzieci w jeziorach się kąpią
już nie pachnie nocą maciejka
Jak zatrzymać lato najdłużej
myślę co by uczynić takiego
by przeszkodzić latu w odwrocie
ukraść to co posiada pięknego
Szczyptę magii gorącej nocy
zalotny śpiew słowika
i zapachy lata jedyne
myślę jakby zatrzymać
Wiem
pozostała szuflada
pod schodami o której nikt nie wie
przygotuję posłanie dla świerszcza
zimą zagra mi nutki kochane
W nich zapachną chabry i maki
i usłyszę skowronka kląskanie
możesz wierzyć czy może nie wierzyć
takie będzie lata kołysanie
Zasnę.

 

***

Gdzieś tu zgubiłam wstążkę z warkoczy
Porwał ją wiatr młodości
Zostawiłam tu swoje marzenia
ukryte przed wścibskim wzrokiem
Tu jeszcze dźwięczy głos magnetyczny
wróżki spotkanej na schodach
– Powróżyć? Proszę podaj rękę!
Umiem czytać w przyszłości.
Na Twojej dłoni szczęście spisało treści
znajome Cygance
-Niczego się nie bój kochanie,
podaruj grosik – powróżę.
I płyną słowa – jak piosenka
o śnie wymarzonym
o miłości pachnącej kwiatem
o życiu płynącym miodem
W pamiętniku zostało nieco
złudzeń
nadziei zielonej
wciąż świeżej
na stronie pamiętnika.

Skip to content