08/2023
Ona
Pragnę się zgubić
ukryć
zaszyć szczelnie
by nie widział nikt
wiem gdzie znajdę tę drugą siebie.
Jest takie miejsce
gdzie pozbieram rozsypane puzzle duszy
gdzie drobne kryształki łez Ktoś umie osuszyć
Jestem z Nią – sama
bez tłumów szumu wyniosłości
bez nakazów wskazań musu ukryta pod parasolem miłości
Cisza
jakże jej potrzeba
Jej kochane oczy i świat za mną goniący gdzieś
Ona – na ołtarzach
Jestem tu a ze mną – nadzieja – nie chcę
by umarła
Pochylam głowę wierząc że tak będzie i tak się wydarza
Nie widzi nikt
Cisza – ocieram łzę rękawem.
Uwikłani
Uwikłani w historii nić
w wici życiowych historii własnych
niezwykłych początków nieprzewidzianych końców
Idziemy
Cóż że pora zdaje się nie ta
na to co los przyniósł
właśnie tu
właśnie teraz
Trwamy
Śladem na piasku jesteśmy
na śniegu
odciskiem pocałunku
skradzionego
poddani termicznym zabiegom
Odchodzimy
Sumą chwil minut sekund niezwykle ważnych
liczona nasza obecność
jak karminowe płatki róż które spadły
kalendarzowe co nie co
Kochamy
czas który zapomniał odejść
miłością zastygłą na dyskach pamięci
jesteśmy cudem – który zostaje chociaż każą odejść
gdy boski zegar zabije
Jest dziś – odeszło wczoraj
wiem – byłeś przez chwilę – historią niezwykle piękną
Znalazłam kartkę znad morza – w radiu piosenkę – nuciłam
Wiem – zostanę tu – w wierszach.