fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Maria Rykowska

08/2023

 

Ona

Pragnę się zgubić
ukryć
zaszyć szczelnie
by nie widział nikt
wiem gdzie znajdę tę drugą siebie.

Jest takie miejsce
gdzie pozbieram rozsypane puzzle duszy
gdzie drobne kryształki łez Ktoś umie osuszyć

Jestem z Nią – sama
bez tłumów szumu wyniosłości
bez nakazów wskazań musu ukryta pod parasolem miłości

Cisza
jakże jej potrzeba
Jej kochane oczy i świat za mną goniący gdzieś

Ona – na ołtarzach
Jestem tu a ze mną – nadzieja – nie chcę
by umarła
Pochylam głowę wierząc że tak będzie i tak się wydarza

Nie widzi nikt
Cisza – ocieram łzę rękawem.

 

Uwikłani

Uwikłani w historii nić
w wici życiowych historii własnych
niezwykłych początków nieprzewidzianych końców

Idziemy

Cóż że pora zdaje się nie ta
na to co los przyniósł
właśnie tu
właśnie teraz

Trwamy

Śladem na piasku jesteśmy
na śniegu
odciskiem pocałunku
skradzionego
poddani termicznym zabiegom

Odchodzimy

Sumą chwil minut sekund niezwykle ważnych
liczona nasza obecność
jak karminowe płatki róż które spadły
kalendarzowe co nie co

Kochamy

czas który zapomniał odejść
miłością zastygłą na dyskach pamięci
jesteśmy cudem – który zostaje chociaż każą odejść
gdy boski zegar zabije
Jest dziś – odeszło wczoraj
wiem – byłeś przez chwilę – historią niezwykle piękną

Znalazłam kartkę znad morza – w radiu piosenkę – nuciłam

Wiem – zostanę tu – w wierszach.

 

Skip to content