06/2022
„Manifest”
niektórzy powiadają że duże dziewczynki
muszą zawsze być grzeczne
nie przeklinać stojąc prosto przy ścianie
na której zaznaczono dokąd wolno im sięgnąć
gdy staną na palcach
na mojej pełno cudzych kresek wytatuowanych siłą
albo nożem ostrych słów
bezczelnie rozmazuję je wierszem
wypowiadam zaklęcie
przenikam przez mur
***
lubię gdy latem uwodzi mnie słońce
mogę bezwstydnie odsłaniać ramiona
by dotykał ich ciepły wiatr
spacerując przystajemy pod leśnym drzewem
niewidoczni dla czujnych oczu nieba
liczysz językiem wszystkie moje piegi
układają się w nieodkryte dotąd gwiazdozbiory
***
nie potrzebuję teatru cieni
szumiących cicho wskazówek wiatru
motyl sam umie znaleźć drogę
wśród zawiłości czasu i przestrzeni
przysiada na czterolistnej koniczynie światła
atramentem pulsującej aorty
odsłania kobietę
***
badaj do woli jak nieznany dotąd kontynent
tu wszystkie ścieżki i tak prowadzą przez serce
więcej na nich supełków niż na starożytnej makramie
nie zdołasz ustalić gdzie góra a gdzie dół
nie próbuj zamykać mnie w klamrach definicji
w ciasnych obrysach precyzyjnych rysunków
prędzej czy później wyjdę poza linię
zostaną po mnie tylko znaki zapytania