08/2023
złotówka
złotówka
tyle może mi pożyczyć
ten ważny gość
spod siódemki
zanim znajdzie ją
w skórzanym portfelu
z Ochnika
może zatrzyma się
na chwilę rozmowy
zapyta co u mnie
mijamy się tyle lat
może odpowie na pytanie
o pogodę
ponarzeka na polityków
da mi szansę
na oddanie długu
przy następnych pięciu minutach
darowanego czasu
złotówka
tyle mogę rzucić
temu żulowi spod czwórki
nawet jak nie odda
nie zbiednieję
tylko niech nie zagaduje
niech nie pyta
co słychać jaka pogoda
jak i co było wczoraj
nic mnie nie obchodzą
jego problemy
każdy ma to
na co zasłużył
nieroby nie mają nic
więc niech się nie dziwi
niech spada
i nie oddaje
tej złotówki
nie przewidziała
nie pamięta już
że brakowało jej miłości
i cierpliwości
nakazywała i zakazywała
wymagała by żyć
według jej przepisów
zamiast przytulać wnuki
rozliczała
z porozrzucanych zabawek
była bardziej żandarmem
niż człowiekiem
ze skałą w miejscu serca
zbudowała mur nieczułości
zapaliła płomień nienawiści
pozostała w niedostępnej twierdzy
ta co wiedziała najlepiej
dziś gdy jej życie
skurczyło się do czterech ścian
i gadającego pudełka
gdy jest samotna i stara
gdy potrzebuje pomocy
ma w sercu żal
że nikt nie puka do drzwi
nieświadoma krzywd
jakie czyniła
nie rozumie
dlaczego dzieci daleko
wnuki nie odbierają
telefonu
przy całej swej mądrości
nie przewidziała
czekając na swoją kolej
Kiedy już pozałatwiasz
wszystkie ważne sprawy
gdy zrealizujesz tegoroczne plany
rozwiniesz życiowe pasje
odbędziesz ważne spotkania
porozmawiasz przygotujesz napiszesz
skończysz pracować
może okazać się
że w wyniku przedawkowania
samotności
umarł we mnie
twój przyjaciel
szukam
szukam zapachów dzieciństwa
w mokrych bzach
rozgrzanych od słońca
lipach
jabłkach za długo leżących
po sadach
dymach snujących się
nad kartofliskami
szukam jego smaku
w węgierkach
z pomarszczoną skórką
granatowych kiściach winogron
w szarlotce
i cieście ze śliwkami
ciągle nie jak od mamy
im dalej od domu
im dłużej od dzieciństwa
tym mocniej
szukam