fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Pamięci Pani Casey – Wyróżnienie

– Za propagowanie w literaturze nadrzędnych i ponadczasowych wartości międzyludzkich, które dziś zdają się blednąć w smutnym pędzie ku przyszłemu. Za przedstawienie starości w barwach ciepłej wiosny, miast popularnej ponurej jesieni. Za lapidarność form i odniesień zaklętych w oryginalności.

Pamięci Pani Casey
(z tomiku 114 Decybeli Ciszy)

Nazwałaś mnie swoim żonkilkiem, kiedy ubrana w żółty płaszcz, pierwszy raz zapukałam do twoich drzwi.

Piękna wśród dostojnych kwiatów, które tak bardzo kochałaś, siedziałaś na swoim foteliku bujanym, ubrana w czerwoną podomkę.

Pamiętam, jak i to, że wszędzie unosił się zapach lawendy, a na ścianach wisiały malusieńkie obrazeczki, ręcznie przez Ciebie malowane…

domek nad potokiem, lekko pochylona wierzba płacząca, pies na kolanach dziecka…

Powitałaś mnie z uśmiechem:

-Wejdź żonkilku… i zaprosiłaś do środka .

To wtedy pokochałam Cię po raz pierwszy.

Swoimi schorowanymi dłońmi przytuliłaś mnie delikatnie.

W ułamku sekundy stałaś mi się babcią, którą  ledwie pamiętam.

Od tej pory kradłam chwile, by wspólnie z tobą podglądać, jak Rubiki kłócą się za oknem Twojej sypialni, a potem, kiedy z czasem zaczynałaś opadać z sił -by wspólnie z tobą pomilczeć.

Pamiętam jedno wydarzenie: przyjęcie świąteczne, na które nie mogłaś już przyjść, powiedziałaś wtedy:

– Baw się dobrze żonkilku i nie przejmuj się starą babą. Pewnie i tak zasnę dziś wcześnie. Wiesz, ten grudniowy ziąb i nogi już nie te.

Wesołych Świąt wyszeptałaś całując mój  policzek.

Tamtej nocy porwałam pod rękę Mikołaja i z pachnącym ciastem cynamonowym zapukaliśmy do twoich drzwi.

Nie wiedziałaś, że przyjdę, a jednak czekałaś ubrana w swoją najpiękniejszą sukienkę i kapelusz, który w swoich opowieściach nazywałaś Waniliowym. Nigdy nie zapytałam: dlaczego?

Nie śmiałam dotykać tajemnicy, której jeszcze nie dane mi było poznać.

-Wiedziałam, że przyjdziesz. Wyszeptałaś.

Słowa ugrzęzły gdzieś pomiędzy emocjami, które do dziś nie sposób spisać słowami.

Dom wypełniła Cicha Noc.

Wracam za każdym razem do tamtej nocy i do twoich radosnych oczu, które zapisały się we mnie na zawsze.

Kiedy odchodziłaś, padał śnieg.

Powiedziałaś mi :

-Żonkilku, idę na plażę po moje ukochane muszelki…

tak bardzo kochałaś morze…

Tak bardzo…

Skip to content