fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Marzanna Kołodziej

11/2024

Alla prima

 

opowiedz snem

szmaragdową farbą

niemożliwe do opowiedzenia

pokryte kłębkami kurzu

głęboko ukryte tęsknoty

dawno zaginione w czasie światy

jednym pociągnięciem pędzla

zamaluj czerń nocy

wyjmij z szarej nicości

jak się wyjmuje z koszyka

dojrzałe latem jabłka

jasny dzień

muśnięty alabastrem wschodu

blaskiem z obrazów Vermeera

wszystkimi językami nadziei

jasny dzień podążający za jasnym dniem

głęboki jak zieleń malachitu

delikatny jak szum morza

opowiadający lepszą historię świata

alla prima przyszłości

kompozycja otwarta

śnij

 

 

mów do mnie

 

kiedy do mnie mówisz

kwiaty otwierają kielichy

ciepło dotyka powietrza

 

wszystkie słowa są pierwsze

wślizgują się prosto

do serca

 

 

Rehabilitacja

 

od czasu do czasu 

robię okłady z wierszy

wybieram te z blaskiem

czarne dziury

zostawiam innym

mam przecież wybór

(chichot którego nie słyszę

trochę udaję że nie słyszę)

 

od czasu do czasu 

robię okłady z wierszy

na porannej trawie

w szeleście liści

w pączkach brzozy rosochatej

zresztą 

pora roku 

nie ma tu znaczenia

tak jak dzień czy noc

mam przecież czas

(chichot którego nie słyszę

trochę udaję że nie słyszę)

 

na zielonych tarasach myśli

gnieżdżą się zbyt ważne słowa 

mnożą znaki zapytania poezji

czasami wciśnie się chwast

taki z najbardziej pospolitych

dajmy na to palusznik krwawy

muszę zastosować prądy

 

foniatra zwraca uwagę na 

dysfonię hiperfunkcyjną

znów za dużo słów

leżały na wątrobie

utknęły w gardle

zalecane płukanie wierszy

 

po zabiegach

wchodzę w życie od ręki

a chciałam od nogi

tanecznym krokiem

w baletkach

(w drugiej torebce szpilki)

 

będę żyła

Skip to content