11/2024
Biblioteka uczuć
Na przestrzeni lat
kolekcja naszych słów
wzbogaciła się o kolejne zbiory
jaskółki niedomówień
uzupełniono o korekty
aby każda z nich czyniła wiosnę
subskrybowane półsłowa
dają się wychwycić w locie
nim zdążą na dobre
osiąść na języku
transkrypcja kodu woluminu
w dziale fantastyki
pozwala na czytanie w myślach
nasze wymiany zdań
umieszczono w katalogu
obowiązkowej kłótni małżeńskiej
tylko nasze szepty
nie zmieściły się w kanonie lektur
Myśli
Moje myśli stąpają po kruchym lodzie
prowadzę je ostrożnie
w każdej chwili mogą się rozprysnąć
na tysiąc drobnych kawałków
i poranić mi serce
które zacznie krwawić
a na mojej szpulce starań
właśnie zerwała się nić porozumienia
co łączyła serce z rozumem
moje myśli dotykają grząskiego gruntu
trzymam je tuż nad ziemią
wprowadzam w bezpieczny stan nieważkości
napęczniała wyobraźnia
traci wagę problemu
i przybiera postać lekkiego puchu
tylko ty potrafisz zdmuchnąć go
z moich powiek
przywołując na nowo dobry sen
Pamięć
W piwnicach
podświadomości
natknęłam się
na wypreparowane
szczątki
wspomnień
utrwalona
w formalinie
żywa tkanka
pamięci o tobie
makabryczne odkrycie
Przemijanie
Krawędź mojej filiżanki
już dawno nie krzyczy
czerwienią szminki
oczy nie uwodzą blaskiem spojrzenia
nie dostrzegają ani źdźbła ani belki
za to sięgają dużo głębiej
w ponadprzeciętność
motyle zamieniły brzuch
na odległe łąki
widocznie bardziej kuszące
niż przewidywalność
i czas stał się bardziej kruchy
wystarczy nieostrożny ruch ręki
a rozbije się na atomy
Powrót
Odsączyłam własne pragnienia
z obcych oczekiwań
wycisnęłam z kłębów myśli
nadmiar chmurnych wspomnień
i adresów dawno wyblakłych
w esencji życia
tylko treść prawdziwa
wypełnia sensem
istnienie
dróg krętych
niełatwych
odwirowałam mój czas z kilku
niechcianych spotkań
przecedziłam przez sito
wywar
z niepotrzebnych słów
i numerów milczących telefonów
po drodze minęłam
kilka rozstań
i nic nie znaczących rozmów
parę zatrzaśniętych drzwi
jak dobrze powrócić
do domu