fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Lilianna Pawełkiewicz-Mustafa

11/2024

 

Biblioteka uczuć

 

Na przestrzeni lat

kolekcja naszych słów

wzbogaciła się o kolejne zbiory

 

jaskółki niedomówień

uzupełniono o korekty

aby każda z nich czyniła wiosnę

 

subskrybowane półsłowa

dają się wychwycić w locie

nim zdążą na dobre

osiąść na języku

 

transkrypcja kodu woluminu

w dziale fantastyki

pozwala na czytanie w myślach

 

nasze wymiany zdań

umieszczono w katalogu

obowiązkowej kłótni małżeńskiej

 

tylko nasze szepty                                      

nie zmieściły się w kanonie lektur

 

 

Myśli

 

Moje myśli stąpają po kruchym lodzie

prowadzę je ostrożnie

w każdej chwili mogą się rozprysnąć

na tysiąc drobnych kawałków

i poranić mi serce

które zacznie krwawić

a na mojej szpulce starań

właśnie zerwała się nić porozumienia

co łączyła serce z rozumem

 

moje myśli dotykają grząskiego gruntu

trzymam je tuż nad ziemią

wprowadzam w bezpieczny stan nieważkości

napęczniała wyobraźnia

traci wagę problemu

i przybiera postać lekkiego puchu

tylko ty potrafisz zdmuchnąć go

z moich powiek

przywołując na nowo dobry sen

 

 

Pamięć

 

W piwnicach

podświadomości

natknęłam się

na wypreparowane

szczątki

 

wspomnień

 

utrwalona

w formalinie

żywa tkanka

pamięci o tobie

 

makabryczne odkrycie

 

 

Przemijanie

 

Krawędź mojej filiżanki

już dawno nie krzyczy

czerwienią szminki

 

oczy nie uwodzą blaskiem spojrzenia

nie dostrzegają ani źdźbła ani belki

za to sięgają dużo głębiej

w ponadprzeciętność

 

motyle zamieniły brzuch

na odległe łąki

widocznie bardziej kuszące

niż przewidywalność

 

i czas stał się bardziej kruchy

wystarczy nieostrożny ruch ręki

a rozbije się na atomy

 

 

Powrót

 

Odsączyłam własne pragnienia

z obcych oczekiwań

wycisnęłam z kłębów myśli

nadmiar chmurnych wspomnień

i adresów dawno wyblakłych

 

w esencji życia

tylko treść prawdziwa

wypełnia sensem

istnienie

dróg krętych

niełatwych

 

odwirowałam mój czas z kilku

niechcianych spotkań

przecedziłam przez sito

wywar

z niepotrzebnych słów

i numerów milczących telefonów

 

po drodze minęłam

kilka rozstań

i nic nie znaczących rozmów

parę zatrzaśniętych drzwi

jak dobrze powrócić

 

do domu

Skip to content