11/2024
człowiek podbiał i dzik
budujemy szałas dla myśli
parę patyków wbitych w piach
okrywamy zeszłoroczną trawą
rozwiewamy wątpliwościami
tylko żółte oczy nadziei
dwa kwiatki
ślad racic w błocie
trzymają jeszcze przy tym
miejscu na ziemi
***
nadzieja patrzy
z wilgotnej trawy
z zeszłorocznych liści
żółtymi oczami
podbiału
traktat o łuskaniu
dawniej no dawniej
to zawsze chciałam
dokładnie wybierać z głowy
zmiażdżonej przez dziadka
teraz jak to się stało
że przyszło teraz
nie chcę precyzji
dłubania w załomkach
drewnianego mózgu
po treści pożywne
chcę by gdzieś
na wysypisku błogosławili
rękę niezbyt skrupulatną
serce nie nadto chciwe
listopad pod Rydlówką
jak co roku
naciąganie garnituru
ze słomy
przymus symbolizowania spraw
kolorowo narodowo szarugowy
jest róża
jest chochoł
jest strach