10/2024
Polne kamienie
Na pewno porosły murawą przecież nikt ich już nie odwiedza
Zapewne trawy latem no i moje wspomnienia umilają im czas
Oby choć dobry wiatr czasem zabawił się z nimi w chowanego
Przelękłe z tęsknoty za tamtym czasem nieme polne kamienie
Siedzą w przydrożnych rowach samiutkie porzucone jak ugory
Z ustami otwartymi z wyciągniętą szyją ze słoną łzą za pazuchą
A ja pamiętam jak pola życiem tętniły bociany nad nami krążyły
Uwielbiałam rozsiadać się na nich i ciepłą rozmową częstować
Szkoda że tamte dobre czasy nie wrócą nie pogwarzą już nigdy
Wymknęły się chytrze losowi zamazały obrazy Chełmońskiego
A ja pamiętam jak pola życiem tętniły bociany nad nami krążyły
Przelękłe z tęsknoty za tamtym czasem nieme polne kamienie