10/2024
Listy do J. (1)
pytasz czy jestem
mijając połacie traw i słońce
zawieszone na krawędzi krzyża
jestem
myśli rozpięte między wschodem
i zachodem szukają prostego
kierunku
ścieżki skłębione jak węże
prowadzą w upiorne aleje
otwarte groby patrzą w pustkę
szukam polnych saren i ich żywych oczu
słyszę jak twoje słowa przenikają liście
szumią nimi jak zieloną sukienką
jakby nie było zimy ani śmierci
Listy do J (2)
czarny kot
w jego oczach pomieszkuje dzika wiosna
w sierści ciepło zimowego snu
mówisz że to już raj
śnieg jest czarny i puszysty
na nim palą się zielone gwiazdy
a może to łąka która patrzy
milionem oczu i wie
mój eden jeszcze się deszczy
groźnie ciemnieje i błyska
zanurzam myśli w szumie traw
zbieram mokre stokrotki jak nadzieję
na zmianę pogody