10/2024
to był sen o drzewach
wysokie i szczupłe prostowały gałęzie
w spękanej korze poranne życie mrówek
kwilenie piskląt w gniazdach nad jemiołą
podbiegłam do pnia by objąć ten sen
przytulić a wtedy drzewa stawały się ludźmi
z wczorajszego dnia i sprzed narodzi
jutro już było
to kwestia wyobraźni powróćmy do dnia
w którym pod dębem układaliśmy ścięte
przez piorun gałęzie w ten sposób by móc
oglądać z wnętrza szałasu wielki wóz
przez świetliki między słojami drewna
obserwowaliśmy rozbłyskujące i gasnące
fragmenty materii to właśnie wtedy
nasze ciała spotykały się świeciły
zadziwiające z jaką prędkością przyrastają
słoje dębu wystarczy trochę wprawy by móc
obliczyć ile światła przenoszą nasze dzieci
do wnętrza szałasu gdy oglądają wielki wóz
ostrokrzewy
na leśnej polanie od pokoleń leży kamień
latem siadaliśmy na nim by usuwać kolce
z zerwanych ostrokrzewów i pigwowców
tej jesieni zdecydowaliśmy że należy
wyciąć cierniste rośliny zanim na gołych
pędach osiedlą się małe zwierzęta poranią
tymczasem nasze dzieci bez namysłu siadały
na kamieniu smakowały sok z dojrzałych
owoców zlizywały nierozważnie krew z miejsc
po ukłuciach oswajały dzikość zwierząt