fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Beata Poczwardowska

10/2024

Pióro feniksa 

Szarlotka parowała na stoliku znużonej kafejki

W półmroku zapach cynamonu budził kobietę

Pisarz skrzypiał w popiołach piórem feniksa

Nie był ptakiem Wiatr unosił wysoko jego myśl

 

Wolność w Dziennikach utkaną marzeniami

nieokiełznaną Kobieta zaniosła w świat

Kafejka ożyła Underground rozgościł się

poezją przeklętą w grzańcu korzennym

 

kawiarnia odetchnęła ciszą o poranku

 

Na stoliku zapomniane pióro płonęło pomiędzy 

okruchami ciasta a rozlanym winem Kobieta 

zmysłowo pochwyciła przemianę i umknęła 

 

Wieczorem wrócił pisarz Nie znalazł pióra 

Historia nienapisana stała w jego oczach Niepojęta 

kobieta tworzyła świat

 

Tam gdzie kończy się fortepian Chopina

Tam gdzie kończyła się ulica stała stara kawiarnia

Mrugała okiem raz niebieskim to znów zielonym

Zapraszała skrzypiącymi niedomkniętymi drzwiami

Wystrojona w cekinową wielobarwną suknię witryny

Niemodna i zapomniana odurzała przechodnia aromatami

 

Lecz kto chodzi na krańce miejskiego świata pełnego niepokoju

 

Kawiarnia miała swoich starych wiernych przyjaciół

Uzależnieni od jej pokus stali bywalcy

zachwalali bio-szarlotkę natural beer grzańce miodu i wyborne wino

swojskie jadło muzykę ludową na żywo debaty publiczne poematy

a najbardziej tańce i śpiewy chóralne przy ogniu kominka

 

Lecz kto na skraju miasta nie boi się lęku ulicy

 

Pewnego jesiennego wieczoru zjawiła się ona – młoda (nie)dama

Mrugała zalotnie długimi rzęsami Zachęcała tajemnicą 

tym większą im głębiej się w nią zanurza Modna i na topie 

Celebrytka wytwór grafiki komputerowej Stała w oknie

reklamowym internetowej witryny i obiecywała spełnienie

 

Kto teraz nie boi się wyrzucić na bruk starą kawiarnię jak fortepian Chopina

 

Skip to content