11/2024
Pocałunek wiatru
przywiązana do swoich myśli
pomiędzy niebem a ziemią
bez powodu
czuję okropną melancholię
cisza skrywa sekrety
a czas impregnuje pamięć
tylko skrzynie i walizy z zamkami na kłódki
przypominają stare wspomnienia
nie chcą się dzielić łupem fantazji i wytrwałości
jakby sprzeciwiały się temu co piszę
tylko wiatr śle pocałunki i zagląda ciekawsko
przez okno – na mój ostatni wiersz
ślady na piasku
ostatnie ślady stóp odbite na piasku
ukryte w kryształowych kulach wspomnień
strofy modlitwy schowane w futerale na skrzypce
a słowa zamierają ze strachu w kieszeniach mędrca
targane na wietrze wspomnienia myśli i marzenia
czyhają w zaułkach zapomnienia białych róż
mrok schował wszystkie ścieżki w ulewną i burzliwą noc
tylko gliniane dzbany zawieszone na płotach – grają
powoli powraca zapach anyżowej herbaty i mięty
a piołun odkrył na nowo kapryśne marzenia
Drzewa cieni
dzień przenikania – między rzeczywistością i marzeniem
zamykasz oczy szukasz w mirażu marzeń
czegoś nieoczekiwanego czegoś co przynosi radość
budzisz się – stajesz przed rzeczywistością
– bez twarzy odcisków palców i głosu
nieoczekiwany niepokój samotności
tylko próżność i zarozumiałość rozbierają ciszę
niech poczują- twoje serce i dusza – poezję
niech płynie muzyka poprzez struny
i cudowne ręce geniuszy życia
kartki papieru przytulone do drzew cieni
niech błyszczą metaforami niech przemawiają do ciebie
kiedy dusza znika w nicości i rozbiera ciszę