10/2024
Słowiańska Wenus
bywa zwyczajną kobietą
układa szarą codzienność
szytą krzyżykowym haftem
przetyka złotą nitką szczęśliwe chwile
bywa boginią słowiańską
rozpachniona wypełniona słońcem jak Italia
w splotach oczu lazurowa
białolica jak zwiewna konwalia
bywa rozdarta wyszyta nicią zamyślenia
oparta o brzegi kosmosu
strąca pioruny powstaje silniejsza
rozsnuwa się łuną łagodności
bywa kobietą wielu wierszy
krucha i silna zarazem
w ogrodzie męskich spojrzeń
żona – matka – kochanka
Wenus słowiańska
Do Mamy
bądź przy mnie
gdy zasypiam mamo
pachniesz majowym
bzem i konwalią
zaśpiewaj kołysankę
abym zasnęła mamo
błąka się akustyka nocy
w bezsenny rozum
nieproszony wpada wiatr
wyszeptuje ewangelię
krząta się przy stole
przesypuje kaszlem
echa wspomnień
masz oczy
jak rzeki głębina mamo
zobacz moje troski
zagłusz ból
modlitwą urwaną
w pół słowa proszę
bądź przy mnie
zasnąć zdołam