fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

Andrija Radulović

10/2024

Tłumaczenie: Agnieszka Żuchowska-Arendt

 

Gdybym płakał jak winnica

 

Gdybym mógł

Przebaczyć złodziejom

Co gdy księżyc za chmurami

Włamują mi się do domu

Do obserwatorium

 

Gdybym mógł

Uchronić innych przed sobą

Jak nas uczą

Sławni przodkowie

 

Gdybym mógł

przyjąć cudzą niedolę

Jak własną

I podzielić smutek

Jak chleb

 

Gdybym mógł

Zbudować żaglówkę

Ze słów i snów

I niechaj będą

Fale i sztormy

 

Gdybym mógł

Wspierać błyskawicę

Szept roślin

I poświęcić się ptakom

Które mnie budzą

I prosić wpierw Niebo

O deszcz

Plony

Trawę i drzewa

 

Gdybym mógł

Powrócić do dzieciństwa

Mojego dawnego królestwa

Pełnego mleczy i słońca

I odmrozić serca

Dla Poezji

 

Gdybym płakał

Jak winnica

I jak żuraw

Rozpostarł skrzydła

Wysoko

Wysoko

Wysoko

 

 

Biały kruk

 

Widziałem kiedyś

Białego kruka

Tadeusza Różewicza

Z Vaskiem Popą

Oglądających wystawę

Ze starymi książkami

przy ulicy Księcia Michała

 

Nie słuchając Baudelaire’a

Ani smutnego szlachcica

Zbigniewa Herberta

Późną jesienią

Pukał do drzwi Dantego

 

I gdy zburzyli mu dom

Nocne damy

Służyły poecie bronią

I czym tylko chciał w hotelu

Nie wiedząc że Tadeusz

Już dawno uleciał

W gęste słowiańskie lasy

Polować na cienie

I pić rosę

 

Skip to content