10/2024
Wędrówka śladami wspomnień
Po drugiej stronie Samy
stara jabłonka
wciąż stoi
na tym samym miejscu.
Mówili, że wytną,
bo się wyrodziła.
Zapomnieli,
czy sentyment?
Po godzinie
może dwóch,
zmęczenie
daje się we znaki.
W parku przy Dworcowej
rozsiadła się specyficzna woń.
Nad zajętą przeze mnie ławką,
krąży duch legend i baśni.
Korzenie szlacheckiej podwaliny
wypuściły wiele odnóg.
Rozwijają się pąki.
Gałęzie kwitną nowoczesnością.
Tylko gwar jarmarku
i szum polodowcowej rynny,
szemrzą wciąż na tę samą nutę.
W pogwizdach wichru
Szarża bałwanów
strzępi linię brzegu,
ubożeje plaża.
Rózgi deszczu
tną powietrze
na skrawki.
Po śladach
ani śladu,
W krzyku mew
rozpoznaję
pieśń spływającą łzami.