fbpx
+48 736-84-84-44
Zaznacz stronę

O Pszczołach

utworzone przez

Chcąc posiadać Pszczoły, pomyślałem, że dobrze byłoby pójść na kurs, żeby coś niecoś się o nich dowiedzieć. Pierwsze zdanie jakie tam padło to: ,,Możemy się od Pszczół wiele nauczyć”. Jak to, ja mam się uczyć OD nich zamiast O nich? Fakt, wiedza zdobyta na kursie w zakresie Pszczół okazała się bardzo przydatna, a ja  odniosłem wrażenie, że otrzymałem od nich więcej nauki, niż pobrałem. Od Pszczół na serio możemy się wiele nauczyć! 

Sam proces organizowania społeczeństwa, ,,awansowanie” w strukturach, sposób w jaki to wszystko jest poukładane, jest arcyciekawy. I tak, pojedyncza Pszczoła nie ma szans na przetrwanie. Żyją razem, wszystkie obok siebie, czy wręcz nawet na sobie, a mimo to Pszczoły nie atakują siebie nawzajem. Doskonale wiedzą, że każda z Pszczół potrzebuje innych, potrzebuje bliskich, potrzebuje rodziny. Wszystko jest doskonale zorganizowane, nikt nie wyświetla Pszczołom na bilbordach: co mają kupować, co mają robić, co myśleć, jak funkcjonować. One to czują instynktownie. Tu pojawiają się pierwsze pytania. Czy my potrafimy czuć? Tak naprawdę czuć, całym sobą? I jak to jest, że bez dyktowania warunków, Pszczoły są w stanie tworzyć zaawansowane społeczeństwo? 

Siedząc w pasiece obserwuję moje mniejsze, latające koleżanki… i tak sobie myślę:  hmm… Matka! Królowa! Królowa Matka! To ona jest jedyną Pszczołą wyróżniającą się na tle pozostałych. Jest większa i jako jedyna składa jajeczka. To ona jedna ,,steruje” rodziną, sprawując władzę. Można powiedzieć, że rządy Królowej są dobre, kiedy składa dużo jajek i rodzi się dużo Pszczół, które dbają o ul, o siebie nawzajem i o samą Królową. Gdy jest dużo Pszczół, dużo pokarmu, a rządy Królowej są dobre, Pszczoły podejmują decyzje o rozmnożeniu, tzn. z jednej pszczelej rodziny tworzą się dwie, trzy, cztery, a czasem więcej. Jak do tego dochodzi? Otóż społeczeństwo hoduje Trutnie, samce Pszczół, a następnie pokolenie Królowych. Dzieje się tak po to, by w momencie, kiedy są w ulu Trutnie, a następne Królowe gotowe do wyjścia z komórek, podzielić się na dwie części. Jedna część Pszczół, najczęściej razem ze starą Królową, wylatuje szukać swojego miejsca poza ulem. Można więc rzec, że Królowa ustępuje miejsca swej następczyni. Te Pszczoły, które pozostają, rozwijają dalej społeczeństwo. Przychodzi nowa Królowa i najczęściej likwiduje resztę Królowych, które nie były gotowe (selekcja). Trutnie, które są z pozoru niepotrzebne w ulu, teraz wkraczają do akcji. Zapładniają nową Królową i życie płynie dalej, pod rządami nowej Władczyni. To wizja pozytywnego zarządzania; ale co się dzieje, kiedy Królowa jest „zła”? Czy Pszczoły nadal kurczowo się jej trzymają? Otóż NIE! Pszczoły, bez telewizji, bez plakatów, bez stron internetowych, same doskonale czują, że rządy Królowej są do kitu… Potrafią  wtedy stworzyć Królową w drugim krańcu ula, a starą… ,,zlikwidować”. Taaak… To dopiero jest interesujące. Społeczeństwo samo reguluje swoje otoczenie, potrafi powołać i odwołać w każdej chwili Królową. Utopijna wizja, ale tak to wygląda w naturze. Każdy ul jest jakby… osobnym bytem, osobnym rodem,  a nawet wręcz osobnym ,,państwem”. Jedna rodzina rozwija się szybciej, druga wolniej. Jedni wolą kwiatki chabrów, drudzy kwiatki facelii. Ale każde z tych społeczeństw działa na tych samych zasadach. Piękna rzecz. 

A gdzie w tym wszystkim jest pszczelarz?  Jaka  jest jego rola, do czego jest potrzebny i czy w ogóle jest potrzebny? Pszczelarz działa ,,w cieniu”. Jeśli widzi, że któryś z uli rozwija się, w jego ocenie, słabiej, gorzej albo niezgodne z jego oczekiwaniami i przewidywaniami…. kupuje Królową… najczęściej od hodowcy matek pszczelich… Starą Królową zabija, by podmienić na swoją. Musi to jednak zrobić bardzo szybko, najlepiej w kilka godzin po usunięciu starej, żeby społeczeństwo nie zdążyło stworzyć swojej Królowej, bowiem, tak jak już wspominałem, jeśli pszczela rodzina wychodząc z szoku, dostrzeże brak Królowej, wytworzy własną. Samoregulacja. Natomiast jeśli pszczelarz zrobi to szybko, to społeczeństwo pozostając jeszcze w zadziwieniu, uśpieniu, w pewnym sensie myśli… no była Królowa, ale teraz też jakaś jest. No może trochę inna, może ma skrzydełko bardziej kolorowe, ale jest. Hmm… to też ciekawe. 

Idąc dalej tym tropem, pszczelarz zainwestował w Królową, kupił ją, a co, jeśli społeczeństwu zacznie się żyć dobrze i zechce się podzielić? Pszczelarz, nie chce przecież, aby Królowa za którą zapłacił, odleciała, odcinając się tym samym od jego wpływów. Zatem pszczelarz ma kilka opcji do wyboru: może zabrać ramki z pokarmem lub ramki z innymi Pszczołami, które jeszcze się nie wygryzły z komórek i przenieść je do innego ula… (destabilizacja). Po to by w pewnym sensie zasilić rodzinę, która nie rozwija się w odpowiednim dla pszczelarza modelu. Po wyjęciu ramek z pokarmem czy z Pszczołami, społeczeństwo popada w biedę i MUSI pracować, by przeżyć. Doskonałym tego przykładem jest chociażby miodobranie, pszczelarz zabiera miód Pszczołom, a te nie mając pokarmu, nie mogą się podzielić. Pracują dalej wspólnie, by rodzina  mogła przetrwać.

 Kolejną możliwością jest włożenie Królowej do klatki ograniczającej jej pole działania. I tak: Królowa jest w ulu, społeczeństwo ma Królową, ale sama królowa nie rządzi całym ulem, lecz powiedzmy tylko trzema ramkami, bo np. klatka tyle obejmuje. Zatem Królowa nie ma pełni władzy? Jakże to? 

Można też takiej podstawionej Królowej uciąć skrzydełko, tak by nie mogła się wyzwolić, a tym samym odlecieć, a nawet jeśli udałoby się jej wylecieć z ula, to nie dalej niż na kilka metrów. I taki rój często z powrotem wraca do pierwotnego ula. Najczęściej rządy Królowej bez skrzydła kończą się w momencie, kiedy pszczelarz o tym zdecyduje.

A gdyby tak użyć wszystkich metod jednocześnie?

A co w sytuacji,  gdy Pszczoły dostrzegą pszczelarza i kilka z nich wyleci, by go zaatakować? Pszczoła wbrew pozorom wcale tak chętnie nie atakuje, bo doskonale wie, że atakując zginie. Mimo tej wizji, jest w stanie zaatakować Pszczelarza. Dlaczego to robią? Kim są te Pszczoły i jakie miejsce zajmują w hierarchii społecznej? Jak je nazwano? Często w ślad za pojedynczymi Pszczołami, które widzą i atakują pszczelarza, dołączają kolejne. Można by rzec, rosną w siłę. W takiej sytuacji pszczelarz znów musi działać szybko. Odymia pszczoły wychodząc z cienia, pozostaje jednak za zasłoną dymną. Pszczoły wtedy  potulnie wracają do ula.

Warto wspomnieć jeszcze o tym, jak Pszczoły się komunikują, jak dużą rolę odgrywają tu wibracje i wiele innych czynników. Alegorii jest cała masa… głowa czasem puchnie od tych rozmyślań, także kończąc tę myśl… zostawiam pytanie otwarte. Co jeśli państwa jakie znamy, społeczeństwa w których żyjemy… to ule? A nad nami… na kamieniu siedzi pszczelarz i myśli… co tu zrobić, żeby  mu zostało jak najwięcej miodu? I co mogą zrobić Pszczoły… by pogonić pszczelarza?

 

Skip to content